Pamiętasz ten widok? Tęczowa, drżąca wyspa na białym talerzu, ozdobiona kleksem bitej śmietany. Dźwięk łyżeczki uderzającej o szkło pucharka na niedzielnym obiedzie u babci. Smak urodzinowego przyjęcia, letniego deseru, małej, niewinnej radości. Galaretka. Dla wielu z nas to wehikuł czasu, kapsuła wypełniona najcieplejszymi wspomnieniami. A teraz przenieśmy się do teraźniejszości. Stoisz w kuchni o 15:00, po kilku godzinach intensywnej pracy. Dopada Cię dobrze znany spadek energii. Masz ochotę na „coś słodkiego”. Na chwilę zapomnienia, na małą nagrodę. I wtedy wraca tamto wspomnienie. Ta prosta, owocowa przyjemność. Sięgasz po kolorowe opakowanie w sklepie, wsypujesz do gorącej wody, mieszasz, a w powietrzu…